Od pewnego czasu próbuje dojść do blondu, blond jest to mój naturalny kolor włosów, ale zawsze coś cuduję na mojej głowie. Ostatnio rozjaśniałam włosy z spranego burgundu doprawionego szamponetką o odcieniu czerwona porzeczka. Używałam rozjaśniacza firmy Syoss numer 12, następnie nałożyłam farbę Wellaton numer 12/1. Jest blond, aczkolwiek przebija lekka miedź, niestety czerwone molekuły trudno "wyciągnąć" z włosa. Używam również szamponu fioletowego z firmy Joanna, a po za tym odżywki, odżywki i jeszcze raz odżywki. Trzeba pamiętać, że odżywka lepiej zadziała jeśli założymy czepek i na to ciepły ręcznik i troszkę dłużej zostawić na włosach, naprawdę, działa :)
Dzisiaj jeszcze mam zamiar zmienić trochę wygląd moich tipsów bo nadal dobrze się trzymają, tylko muszę zrobić małe uzupełnienie i coś jeszcze, ale zdradzę to dopiero przy następnym poście.
A to co miałam do dziś na pazurkach :
szczerze? nie do końca mi się podobały , ale może być ;)
Następną sprawą, którą chcę wam pokazać są kapciuszki, jakie zawsze chciałam mieć i które wreszcie kupiłam. Są one wygodne, praktyczne i śliczne <3
Kupione w PEPCO w promocyjnej cenie 9,99 zł
Jeśli jesteśmy przy temacie zakupów, dawno dawno temu zakupiłam podkład firmy Catrice i muszę przyznać, że to najlepszy podkład jaki miałam( a naprawdę wielu wielu próbowałam) Dobrze pokrywa, kryje, trzyma się i nie robi plam, ani nie tworzy efektu maski.
Nawiązując do podkładu.. nakładam go pędzelkiem. Kiedyś robiłam to zawsze palcami, później mimo tego,że podczas kursu wizażu otrzymałam w torebce podarunkowej m.in.pędzelek, leżał w szufladzie. Ale teraz to musss :) a o to on, pędzelek firmy Pierre Rene
Mówiąc o tej firmie, mam kilka rzeczy, które również pochodzą z torebki podarunkowej otrzymanej na koniec kursu. Nie rozstaje się z nimi, gdy maluje się, zawsze używam :)
Mascary "LASH CREATOR" używam rzadziej, ponieważ ma dużą szczoteczkę ;)
Natomiast druga "HI-TECH" to już drugie moje opakowanie, naprawdę jestem z niej zadowolona. Bardzo ładnie podkręca rzęsy, nie skleja ich. Polecam :)
A o to mascara "BIG FAT LASHES" firmy MIYO to tusz którego używam często jako drugą warstwę po "HI-TECH" ... efekt oszałamiający! Również w pojedynkę ten tusz jest mega :)
A o to cienie, z nich używam najbardziej odcienia białego,który nakładam w wewnętrzny kącik oka dla rozjaśnienia oka i nadania efektu takiego.. magicznego :)
Firma Pierre Rene to firma, która naprawdę podbiła moje serce. Jedynym produktem, który mnie nie zainteresował to podkłady. Teraz 20 lutego mam drugą część kursu, który odbywa się w mojej szkole. Jest prowadzony przez bardzo miłą panią z firmy Pierre Rene. Na pewno zdam wam relacje :) Teraz będziemy mieć makijaż oka i makijaż ślubny. Już nie mogę się doczekać :)
A wy miałyście styczność z produktami tej firmy? Jakie są wasze opinie? :) zapraszam do komentowania ;*
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zapraszam serdecznie na stronę na fb do lajkowania i odwiedzania ;*
Buziaaaaki ;* <3
piękne paznokcie :)
OdpowiedzUsuń